piątek, 17 października 2014

Jej okrągłość DYNIA


Czy Wy też tak macie, że kupujecie (i dostajecie) warzywa sezonowe na potęgę? U nas jesień obfituje w cukinie, patisony, kabaczki, no i przede wszystkim dynie... I później leżą te biedne kolorowe warzywa, a my zastanawiamy się co z nimi począć i w jakiej kolejności. Tydzień temu Kosmata Kuchnia zamieniła się w małą przetwórnię cukinii konserwowej, a wczorajszego wieczora wybór padł na dynię hokkaido! Chciałyśmy, żeby potrawa była łatwa, ładna i szybka.
Nie widziałyśmy się z Martusią kilka dni!!! i miałyśmy do omówienia wiele tematów, dlatego zapiekanka dyniowa zrobiła się praktycznie sama :-), z naszym drobnym udziałem.
A zatem- co potrzeba:
dynia hokkaido (bo jest ładnie pomarańczowa i nie trzeba jej obierać ze skórki, a takie udogodnienia baaaardzo lubimy) - zużyłyśmy 1/2 dyni
1 mały filet z kurczaka
100 g pokrojonego w kostkę boczku
1 por - tylko biała część
płat ciasta francuskiego
3 jajka
1/2 kubeczka śmietany 18%
100g startego sera mozarella
trochę oliwy z oliwek
przyprawy- zioła, curry, sól, pieprz

A teraz jak udało nam się zrobić pyszną kolację w czasie między rozmowami o tym i owym:
Dynię (NIE OBIERAĆ!) pokroiłyśmy na księżyce, po uprzednim jej rozkrojeniu i wydrążeniu pestek zeń. Martusia pieczołowicie każdy księżyc natarła oliwą i obsypała je ziołami (mogą być suszone, mogą być świeże), o tak:

Następnie ułożyłyśmy je na blasze do pieczenia pokrytej papierem i wsunęłyśmy do piekarnika rozgrzanego do 200 stopni. Na jakieś 20 minut (w sensie na wypicie jednego kieliszka wina i omówienie kilku filmów widzianych ostatnio na WFF).
Ja w tym czasie pokroiłam kurczaka w kostkę i razem z boczkiem pokrojonym w takową przesmażyłam na patelni, dodając pod koniec pokrojonego pora i curry oraz pieprz i sól. Ciasto francuskie wyłożyłyśmy do okrągłej formy (pamiętajcie posmarować tłuszczem i trochę posypać mąką). Na ciasto poszedł farsz z patelni. W międzyczasie wybełtałyśmy jajka ze śmietaną i serem mozarella i wylałyśmy to na farsz. Wierzch naszej zapiekanki został ozdobiony  dyniowymi księżycami i wszystko wylądowało ponownie w piekarniku na około 30 minut, czyli tyle ile potrzeba na omówienie naszych treningów biegowych- patrz tutaj (Martusia prowadzi bloga w związku z bieganiem, czas zacząć jej kibicować!)
Warto jest po kwadransie przykryć zapiekankę folią aluminiową, żeby dynia pozostała pomarańczowa, a nie zmieniła kolor na mocnobrązowy;-)
Z piekarnika wyjmujemy takie cuś i delektujemy się smakiem razem z rodziną i przyjaciółmi :-)

Smacznego!
Agata

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz