wtorek, 4 lutego 2014

Kosmata Kuchnia na Jarmarku Komorowskim!


Gdy Ci zimą tęskno do kolorowych jarmarków... Sprawdź! Może jednak coś dzieje się w Twej okolicy. Kosmata Kuchnia ma czuły i ciągle aktywny radar na takie zdarzenia. Ostatnio radar namierzył Jarmark Komorowski w okolicy romantycznej stacyjki WKD Komorów, a konkretnie w Starej Cukierni - pół godziny wukadką od centrum Warszawy. My akurat tutejsze - ale to tak dla orientacji naszych drogich Czytelników.

Wydarzenie miało miejsce w minioną niedzielę, tj. 2.02. Kosmata Kuchnia, która jest właśnie w trakcie prężnego budowania w społeczeństwie siły swego brandu - udała się na jarmark z własnymi wyrobami, by przez żołądek do serc docierać. By nowych odbiorców treści płynących wszystkiemi naszemi kanałami (FB, YT i blog...) zdobywać!

 Po pierwsze były wspaniałe chleby, pieczone oczywiście ze Swojej Mąki, a w szczególe z mąki chlebowej - żytniej, pszennej, razowej. Było 7 bochenków i były tak popularne, że załapali się na nie tylko Ci, którzy dopchali się w godzinę od naszego przybycia na jarmark ;-)








Kromki z chrupiącą skórką smarowane były domowym masłem, ukręconym dzień wcześniej mikserem (kręci się z pełnej śmietany, dobrze mieć mikser z misą, bo proces jest dość długi, chyba, że ustawimy sobie naprzeciw laptop i dowodząc swej multitaskowości - trzymając miksującą maszynerię, jednocześnie czytamy blog Kosmatej Kuchni).
Kiedy masło się wytrąci i zaczyna na nas chlapać maślanka - wyławiamy nasze złoto i wypłukujemy z maślanki jednocześnie lepiąc w dowolny kształt w lodowatej wodzie. Ot i cała historyja z masłem ;-)




Ale było też i słodkie wykończenie... A jakże! Klika dni wcześniej, jako te kobiety dawniej drące pierze w zimowe, wiejskie popołudnia - my rolowałyśmy nasze pralinki. Potem była linia pakująca i etykietująca. Warsztat przy okrągłym stole, ciepło lampy, trochę herbatki, trochę winka, jakieś puste talerzyki deserowe po opędzlowanym właśnie bananowcu, no i... robota, Panie! Tak to sobie żyjemy. Chętnych do pracy w naszej manufakturze prosimy o przesyłanie CV na adres kosmatakuchnia@gmail.com. Zdjęcie i podawanie wieku niekonieczne. Konieczna za to skłonność do mówienia, nie tylko o sobie i do obsypywania się częściej mąką z młyna niż pudrem z drogerii;-)


Obok gotowe pralinki "Kosmatki"!



Oprócz lansujących sie Kosmatych Kucharek, oczywiście na Jarmarku było wiele atrakcji...

Swoja Mąka oferowała przeróżne skarby prosto z młynów - oprócz różnych rodzajów mąk, również niesamowicie drobne otręby, żyto łamane, no i nasze chleby do degustacji ;-)











Można sobie było pogrzebać w mączkach, popatrzeć, że to nie tylko taka co w papierku w markecie na półce stoi jest na świecie, ale różne przemiały, sypkości, składy, barwy, gluteny i bezgluteny istnieją również...



Gospodarstwo pszczelarskie z malowniczej otuliny Puszczy Kampinoskiej, a konkretnie z Izabelina oferowało miody i inne produkty, przy których powstawaniu udział mają pszczoły. My zakupiłysmy miód z wanilią i miód z cynamonem - cóż za smaki! A były jeszcze z chili, z kardamonem... Wszystko można było degustować, smakować, rozsmarowywać na kosmatym podniebieniu...mmmm....



Dziewczyny w Spiżarni Starej Cukierni uwijały się oferując przeróżne smakołyki takie jak m.in. niesamowity chutney buraczany, marynowane ryby prosto z Głodowa na Mazurach czy chyba najlepszą jaką w życiu jadłyśmy kiszoną kapuchę!

Koleżanki z Elementi natomiast kusiły nas (oczywiście skutecznie!) ręcznie robioną biżuterią. W szczególności zaś intensywnymi kolorami kolczyków ze specjalnej, unikatowej kolekcji "Bądź widoczna na stoku!".







Były też inne ręcznie robione produkty ceramiczne, ekologiczne kosmetyki i sympatyczny Góral grillujący pyszne oscypki z żurawinką u wrót Starej Cukierni.










Jarmark Komorowski - kameralny, swojski, pełen śmiechu, niewinnych ploteczek i udanych zakupów. Ma być kultywowany, będzie sprzyjać temu nadchodząca wiosna. Wówczas stragany wylegną pewnie do ogrodu Starej Cukierni. Kosmata Kuchnia bywać tam zamierza! Bo ceni sobie ciepłą atmosferę spotkań po sąsiedzku, z dobrym jedzeniem, w dobrym towarzystwie. Trzymamy kciuki za pomyślną przyszłość Jarmarku Komorowskiego! Do zobaczenia ;-)










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz