Zrobiło się jesiennie. W tym roku jakoś wcześnie. Zrobiło się za to bardzo grzybowo. Lasy i bory, a co za tym idzie targowiska i bazary toną w kurkach, podgrzybkach i dawno niewidzianych rydzach! I to jest dobra informacja! Bo grzyby to bardzo sezonowy towar i trzeba go wykorzystać do cna, jak się da. Czyli jesienią. Czyli w postaci zup, sosów, tart kurkowych, gołąbków... Oczywiście można wysuszyć, zamarynować i cieszyć się nimi zimą, ale to już nie to samo co jajecznica ze świeżutkimi grzybami pachnącymi mchem i paprocią ;-) I w tym miejscu mam dla Was propozycję nieoczywistą, bo risotto z rydzami. Nieoczywistość tej potrawy polega na powszechnie znanym zupełnie innym przeznaczeniu rydzów. Bo jak mawiały nasze babki i prababki rydze się albo smaży na maśle, albo marynuje. Rydze w przeciwieństwie do innych grzybów leśnych nie mają tej kleistości po przesmażeniu, którą posiadają podgrzybki, maślaki czy borowiki. I pierwsza myśl jest taka, że nie nadają się do risotta. Ale ja Wam powiem, że zrobiłam, zjadłam i było arcypyszne!
Co potrzeba - na 3-4osoby:
40dkg rydzów
30dkg ryżu do risotto
50g masła
1 cebula
100ml białego wytrawnego wina
około 300ml bulionu (dowolny- warzywny, drobiowy, wołowy)
50g startego parmezanu
sól, pieprz do smaku
Wykonanie:
Rydze czyścimy, kroimy na mniejsze kawałki i podsmażamy na maśle około 15-20 minut, do miękkości. Rydze będą jędrne i sprężyste ale nie surowe. Na drugiej patelni szklimy pokrojoną w drobną kostkę cebulę i następnie dodajemy ryż, który też smażymy do momentu aż będzie przezroczysty (nie zawsze się to udaje, nie przejmujcie się, 10-15 minut przesmażania ryżu wystarczy). Następnie dodajemy 1/3 wina i 1/3 bulionu i odparowujemy potrawę, cały czas mieszając. Czynność powtarzamy trzykrotnie. Cała "procedura" trwa ok 30-40 minut. Razem z ostatnim dodaniem płynów dodajemy grzyby. Solimy i dodajemy pieprz do smaku. Na koniec- ryż powinien być ugotowany al dente (na zewnątrz ziarenka miękki, w śrotku trochę chrupiący) - do risotto wrzucamy 2 łyżki masła i parmezan. Mieszamy energicznie i podajemy od razu z natką pietruszki i najlepiej z kieliszkiem białego dobrze schłodzonego wina - może być to, którego używaliśmy do gotowania.
Smacznego!
Agata